Ślub plenerowy i wesele w Dworze Wierzenica
Asia i Wojtek nie mogli sobie wymarzyć piękniejszej pogody na ten dzień. Od samego rana świeciło słońce, co czuję dalej, patrząc na zdjęcia z dnia ich ślubu. Tym bardziej cieszę się, że postanowili pobrać się w plenerze, na altanie, zaraz przy dworku. Jeśli ktoś jeszcze nie kojarzy Dworu Wierzenica, koniecznie to nadróbcie. To piękne miejsce w pobliżu Poznania, położone w bardzo malowniczej scenerii. Dworek w duszą, altana na jeziorze, drewniany taras i mnóstwo zieleni. W skrócie – sielanka – i uwielbiam tu wracać.
Najważniejsi są ludzie
Wiem, oklepane hasło i każdy tak mówi. Ale tak jest. Uwielbiam piękne, pełne uroku miejsca i estetyczne zdjęcia, ale bez odpowiednich ludzi, brakuje w tym wszystkim życia. I mówi to introwertyczka, która czasem musi zaszyć się w domu i nie rozmawiać z nikim przez 24 godziny. Tego dnia było dużo śmiechu, luźnych rozmów na tarasie, dzikich tańców… wszystkiego. I właśnie takie dni lubię najbardziej. Kiedy nogi mi odpadają, a mój zegarek pokazuje, że zrobiłam już kilkukrotność dziennego celu kroków. Kiedy jestem zmęczona, ale szczęśliwa, bo dzieje się tyle, że tylko czekam aż wrócę do domu i obejrzę materiał.
Także zapraszam Was do obejrzenia reportażu z dnia ślubu Asi i Wojtka i mam nadzieję, że poczujecie pozytywną energię tej dwójki oraz ich gości. Wszystkim życzę tyle uśmiechu, i takiej pogody!